Bies by się uśmiał

Tajemnice na wagę złota

Londyn, 1792. Znaleziono zwłoki Pierre'a Renarda, złotnika. Wiadomość o jego śmierci obiega miasto. Nocami trzeba zachować szczególną ostrożność, mówią sąsiedzi – i myślą: dobrze mu tak. Pierre był draniem. Przystojnym, owszem, ale bezwstydnym. Wykorzystywał innych, dążąc do statusu szlachcica. Oszukiwał. Klientom schlebiał, nieprzyjaciół oczerniał. Nic dziwnego, że skończył z poderżniętym gardłem. Dostał to, na co zasłużył.
  

Zamordowany przez nieznanych sprawców, tak brzmi werdykt. Nie ma dochodzenia, nie ma śledczego. Podejrzanych natomiast nie brakuje; autorka przedstawia różne osoby związane ze zmarłym (m.in. wdowę, szwagierkę, zatroskanych podwykonawców, kochankę i bogatych klientów). Jedni badają okoliczności zabójstwa, drudzy zadowalają się przypuszczeniami (rabunek? zemsta?).

Domysły, kłamstwa i niecichnące plotki zastępują fakty. Bohaterowie podsłuchują, a potem, kierowani uprzedzeniami, oskarżają. Mary Renard lunatykuje? Morderczyni. Nierozgarnięty Hemmings uwielbia wdowę? Morderca. Niewyjaśnione odgłosy w sklepie? Nad zakładem ciąży klątwa.

Tobin oddaje głos tym, których często się ucisza: służącym, rzemieślnikom, schorowanym stróżom nocnym. Pokojowe skrywają własne myśli i obmawiają pracodawców, kradną i upodobniają się do swoich pań. Joanna Dunning zazdrości bogatym damom, marudnym oraz nieświadomym szczęścia, jakie je spotyka. Edward Digby gardzi właścicielami okazałych domostw. Latami podsyca zgorzknienie, zagłuszając wyrzuty sumienia instynktem samozachowawczym.

Sąsiedzi się zastanawiają, czy pani Renard ponownie wyjdzie za mąż (za starego Haveringa, oczywiście) i czy zna się na handlu (pewnie nie). Tymczasem Mary, wyczerpana małżeńskimi kłótniami, rozpamiętuje przeszłość. Wszędzie dostrzega przedmioty wybrane przez Pierre'a; sama również stanowi klejnot oprawiony według jego standardów.

Złotnicy obrabiają srebro, żony złotników wyrabiają ciasto. Kobiety się wspierają: służąca pociesza łkającą panią, siostra opiekuje się siostrą. Przedsiębiorcza Mallory samotnie wychowuje dzieci. Piękna Harriet Chichester, choć skarży się tonem nadąsanego dziecka, wie, że – będąc najstarszą córką – musi pomóc rodzeństwu.

Kolejne rozdziały rozpoczynają się pamiętnikiem Renarda, dzięki czemu poznajemy wydarzenia poprzedzające zabójstwo. Zarozumiały Pierre pisze dla przyszłych pokoleń (chce założyć dynastię złotników). Opowiada, jak z ubogiego rzemieślnika stał się właścicielem zakładu przy Bond Street. Romansuje. Urabia ludzi, nie obrabia srebra.

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem? Grisa, egzaltowany subiekt, doktor Taylor, Nicholas Chichester, mąż Harriet, grawer Exham, Benjamin, piętnastoletni czeladnik, Alban Steele, który przyjechał do kuzyna po jedenastu latach nieobecności, i Jesse Chamac – każdy coś ukrywa. Tajemnice wydarte przemocą lub podstępem dzielą przyjaciół, ale dobrowolnie wyjawione jednoczą nawet pozornych wrogów.

Akcja rozgrywa się w osiemnastowiecznym Londynie, gdzie młodzi szukają szczęścia, starzy zaś rozmyślają, kiedy przegapili swoją szansę. Na ulicach lepiej nie okazywać słabości. To nie miejsce dla osób praworządnych; tutaj oszust o uczciwej twarzy nigdy nie zostanie zdemaskowany.

Rzemiosło bohaterów skutkuje odpowiednimi porównaniami i metaforami. Przemiany wewnętrzne przypominają obróbkę srebra (przykładowo, Pierre próbuje przetopić Mary w uległą żonę). Szlachcice strzegą sekretów niczym złota, mężczyźni nazywają kobiece oczy szafirami.

Pełnia (szczęścia?), zwiastująca niezwykłe zdarzenia, występuje w pierwszych i ostatnich scenach. Sprzyja morderstwom, romantycznym schadzkom, kłótniom. Poeta ogląda księżyc i widzi źródło natchnienia. Złotnik ogląda księżyc i widzi srebro – gładką taflę czekającą, aż ją ukształtuje.

Sophia Tobin, Żona złotnika, s. 432, PWN, Warszawa 2014

36 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale mnie zainteresowałaś :) jeśli będę miała okazję to przeczytam, bo jestem ciekawa kto zamordował tego drania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka nie jest w moich klimatach, więc nie bardzo zainteresowała mnie jej treść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach tę książkę. Podoba mi się czas i miejsce akcji oraz fabuła :) Twoja recenzja tylko wzmogła moją ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam tę książkę, ale czytam jej pierwszą recenzję. Chętnie przeczytam, bo mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tej książce i jestem bardzo zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również:)

      Usuń
    2. I ja także nigdy dotychczas o niej nie słyszałam, ale brzmi naprawdę ciekawie, więc mam nadzieję, że niebawem ją poznam.

      Usuń
    3. Mam podobne odczucia, ale nie wiem, czy to kwestia książki, bo praktycznie po każdej Twojej recenzji mam ogromny apetyt na daną pozycję. :)
      Długo Cię nie było. Cieszę się z Twojego powrotu.

      Usuń
    4. To świetnie! Od czasu do czasu piszę o książkach nieznanych - cieszę się, że was zaintrygowałam. ;)

      Usuń
  6. Anonimowy23/2/15

    Potrafisz inspirować i zachęcać do czytania tego, o czym sama czytasz. To cenna umiejętność. Rozwijaj ją nadal!
    Słoneczności!
    Luiza

    OdpowiedzUsuń
  7. Stary Londyn, morderstwo, tajemnice...to coś dla mnie! Zachęciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo inspirująca opinia. Zachęciłeś mnie do sięgnięcia po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja...Uwielbiam takie klimaty, o książce do tej pory nie słyszałam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie napisane :). O książce nie słyszałam wcześniej, ale chętnie ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo moje klimaty. I cudowne porównania. Jak zwykle przecudownie się czyta Twój wpis i od razu mam ochotę szukać książki, która Cię natchnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Srebro, złoto, klejnoty. To dziwne tak zestawiać ze sobą tyle błyskotek z ludźmi i ich charakterami. Sądzę jednak, że to daje zamierzony efekt, przez co można ludzi porównywać tymi kategoriami.
    Jestem ciekawa tej książki, a wszystko to za sprawą Twojej opinii - piszesz w bardzo ciekawy sposób. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wszystkie te porównania i metafory (zwłaszcza obróbka srebra/klientów/żony) wydają mi się pomysłowe, więc o nich wspomniałam. :)

      Usuń
  13. Mnie tutaj kusi chyba głównie Londyn, mam wrażenie, że podobnie jak na przykład u Pratchetta w "Spryciarzu", ukazany został jako miejsce kontrastów, a bohaterowie na jego tle wydają się jeszcze ciekawsi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planach, fabuła jest świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wolę raczej książki które dzieją sie we współczesności, ale ta zapowiada się całkiem nieźle. Może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak to się stało, że ja o tej książce nie słyszałam? Zapisuję tytuł i będę polować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niezwykle podoba mi sie to łączenie obróbki metali z czynnościami życiowymi, tylko dla tego zabiegu byłabym skłonna przeczytać powieść. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, bo to największa zaleta tej powieści. ;)

      Usuń
  18. Książka wydaję się interesująca, jednak nie wiem, czy aby na pewno po nią sięgnę. Może przy nadarzającej się okazji?
    W każdym razie przyjemna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow. Niesamowity tekst. Jestem pod wrażeniem. Nie przepadam za kryminałami, jednak Ty mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy1/3/15

    Zachęciłaś mnie, więc jak gdzieś ją znajdę to na pewno przeczytam. Świetna recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię kryminały, a Twój opis zachęcił mnie do sięgnięcia i po ten. Oceniając po samej okładce (i nie zwracając na niewielki napisik na górze), nie spodziewałabym się tego typu fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie potrafisz napisać o książce. Zachęciłaś mnie, naprawdę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Książka wydaje się być ciekawa więc jeżeli uda mi się ją dorwać to chętnie przeczytam :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Dla pewności dodam: "Żona złotnika" to powieść historyczna/obyczajowa z wątkiem kryminalnym, nie kryminał.

    Dziękuję za wszystkie komentarze! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka na prawdę mnie zaintrygowała. Chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Trochę mnie ta mnogość postaci przeraża, ale atmosfera całości mogłaby być ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  27. Pierwszy raz czytam o tej książce i przyznaje ze bardzo mnie zainteresowała.
    Dziekuje

    OdpowiedzUsuń