Bies by się uśmiał

o niesłychanym odrodzeniu angielskiej magii

Anglia, 1806. Wydaje się, że już nikt w kraju nie praktykuje magii. Współcześni magowie studiują dokumenty historyczne i czytają o średniowiecznych zaklęciach, ale sami żadnych nie rzucają. Jak temu zaradzić?
Jonathan Strange

Rudzielec o długim nosie i ironicznym wyrazie twarzy. Dostrzegłszy, że Arabella, jego narzeczona, wciąż odwleka zaślubiny, Jonathan postanawia zostać magiem. Może w ten sposób zrobi wrażenie na ukochanej? Najpierw czerpie wiadomości z ksiąg; gdy to nie wystarcza, zostaje uczniem słynnego pana Norrella. Dziwactwa starszego mężczyzny działają mu na nerwy. Młodzieniec chętnie zabawia towarzystwo drobnymi sztuczkami magicznymi. Nie ogranicza się do czytania ksiąg - odwiedza też niezbadane krainy. 

i pan Norrell

Obwołany ostatnim praktykującym magiem pan Norrell jest odludkiem, który całe dnie przesiaduje w bibliotece. Sąsiedzi uważają go za nudziarza. Pewnego dnia przybywa do stolicy, chcąc propagować tam nowoczesną magię. Próby dołączenia do elit towarzyskich nie przynoszą rezultatów. Znalazłszy się na modnym przyjęciu, bohater przegląda regał z książkami. Londyn jest rozczarowany Norrellem, Norrell zaś - Londynem. Cóż on właściwie potrafi? Nie odprawia czarów, nie rzuca klątw i nie przepowiada przyszłości.

Może i wy ulegliście złudzeniu, widząc w Norrellu jedynie mola książkowego. Mag jednak zadaje sobie dużo trudu, by usunąć ewentualnych rywali: zamyka szkoły magii i wykupuje wszystkie księgi. Co więcej, chce walczyć przeciwko Francuzom. Kiedy rozważa, jak przekonać rząd do tego pomysłu, dowiaduje się o śmierci Emmy, narzeczonej ministra. To szansa jedyna w swoim rodzaju - jeśli sprowadzi dziewczynę z krainy zmarłych, zyska dozgonną wdzięczność polityka.

Zawartość biblioteki Norrella wzbudza zazdrość uczonych: znajdujące się w niej regały, pełne woluminów oprawionych w skórę cielęcą, przypominają łuki gotyckie. Przyjemnie czyta się powieść, w której księgobójstwo jest przestępstwem uwzględnionym przez prawo, a literatura stanowi podstawę solidnej nauki i rzetelnej wiedzy.

Nie dziwi zatem, że wiele dygresji poświęcono sztuce pisarskiej. Noc w sam raz na ożywianie umarłych, zauważa Lascelles, oglądając przygotowania do wskrzeszenia Emmy. Trudno się z nim nie zgodzić: pada deszcz, wiatr jęczy w kominie, zewsząd słychać dzwony. Lascelles miewa dramatopisarskie ciągoty. Czy dzisiejsze wydarzenia go zainspirują? Mógłby napisać tragikomedię o chciwym ministrze, małżeństwie z rozsądku i czarach.

Narratorka (płeć została wyraźnie zaznaczona) często komentuje wydarzenia i opowiada o sobie. Dowiadujemy się, że jest uczona, wybredna, Francuzów natomiast ma za dziwaków. Utrzymuje również nieustanny kontakt z czytelnikiem, wyjaśniając mu nagłe zmiany tematu. Jak miło spotkać starych przyjaciół, woła na początku kolejnego rozdziału.

W znamiennej scenie Jonathan wydobywa z mielizny i ratuje Czarny Humor. Największy ponurak znajdzie tutaj powód do śmiechu! Oto, co ludzie mówią po śmierci Emmy: szkoda, że nie dożyła ślubu, Walterowi przydałyby się pieniądze. Bohaterem jednego epizodu zostaje schorowany staruszek, który życzy sobie żyć wiecznie - padłszy ofiarą maga oszusta, zamierza go oskarżyć, ale wcześniej umiera.

Powieść zawiera elementy komedii obyczajowej. Autorka ośmiesza niektóre obyczaje i przywary społeczeństwa angielskiego. Ministra spraw zagranicznych nazywa niezrównanym mówcą, jego przemowy bowiem przekonają każdego, że obecny rząd składa się z cnotliwych, niezrozumianych dżentelmenów, niepowodzenia zaś są winą poprzedników.

Żartobliwe dialogi przeplatają się z chwilami grozy. Stephen Black pracuje w nawiedzonym domu przypominającym budowle z utworów gotyckich. Każdej nocy dzwon wzywa sługę na niezwykły bal, gdzie tajemniczy dżentelmen o włosach jak puch ostu obdarowuje go kosztownymi prezentami. Ważnym motywem okazuje się szaleństwo. Zdaniem mieszkańców lady Pole zachowuje się w sposób niezrównoważony, ale to ona - wraz z obłąkanym królem - dostrzega zaczarowany las i srebrnowłose istoty. Wkrótce bohaterka ulega podwojeniu: nieustannie zmęczona żona w krainie Faerie przeistacza się w temperamentną damę.

Warto zauważyć, że osoby objęte czarem, który uniemożliwia opowiadanie o rzuconej na nich klątwie, nie należą do uprzywilejowanych grup społecznych. Na służących, zwłaszcza czarnoskórych, nie zwraca się uwagi, a słów kobiet nikt nie traktuje poważnie. Uczeni, zwłaszcza pan Norrell usuwający słowa z książek, utrudniają zwykłym ludziom zdobywanie wiedzy.

Czytelnik poznaje wiele postaci historycznych (lord Wellington, Goya). Podróżując, Jonathan zaprzyjaźnia się z lordem Byronem. Zawiedziony, ale i zaintrygowany młodym mężczyzną poeta postanawia napisać Manfreda. Czym zaowocowałoby spotkanie z Norrellem? Wiecznie skłócony z otoczeniem mag ukrywa przecież straszliwy sekret z przeszłości. 

Gdzieniegdzie znajdują się artykuły naukowe napisane przez bohaterów (np. kontrowersyjna Rozprawa o niesłychanym odrodzeniu angielskiej magii) i fragmenty korespondencji Jonathana. Obszerne przypisy, składające się z esejów, odwołań do dzieł fikcyjnych i rzeczywistych, a także anegdot z życia magów, czynią tę opowieść niezwykle wiarygodną. Czytając objaśnienia autorki, możemy się dowiedzieć, kto jest autorem najnudniejszej książki. Bo chyba nie Clarke?

Susanna Clarke, Jonathan Strange i pan Norrell, s. 815, MAG, Warszawa 2013

45 komentarzy:

  1. "Autorka ośmiesza niektóre obyczaje i przywary społeczeństwa angielskiego. Ministra spraw zagranicznych nazywa niezrównanym mówcą, jego przemowy bowiem przekonają każdego, że obecny rząd składa się z cnotliwych, niezrozumianych dżentelmenów, niepowodzenia zaś są winą poprzedników."

    Bardzo podoba mi się tego typu humor, ale trochę odstrasza mnie liczba stron ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich fragmentów jest mnóstwo, zwłaszcza na początku. A grubością się nie przejmuj: powieść składa się z krótkich rozdziałów. Czytając, myślisz sobie: jeszcze jeden, jeszcze jeden, aż nagle okazuje się, że to już koniec. ;)

      Usuń
  2. Sama treść wygląda na ciekawą. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię Twoje posty - są świetnie napisane i przez to każda książka prezentowana przez Ciebie wydaje mi się interesująca i godna uwagi. Nie wiem czy jest to mój typ "książkowy", ale czemu nie? warto od czasu do czasu poszerzać horyzonty;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie tego typu książki, zwłaszcza tyczące się magii, klątw i tego typu innych działań. Poza tym lubię tego typu humor w książkach. Myślę, że jak uporam się z teraźniejszymi lekturami to sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tyle dosłowna śmierć. To jest coś takiego jak... Hmmm... Coś jak strzał w pierś. Niby rana jest śmiertelna, ale jakimś cudem owemu delikwentowi udaje się wyjść cało z opresji. Coś w tym stylu. A może to po prostu dlatego, że bez tego bohatera dalsza część powieści nie miałaby sensu? Nie mam pojęcia, jednak mnie osobiście (kiedy za drugim razem książkę czytałam) wydało się to dziwne. Dziwne i wręcz głupie. Po co celować w kogoś, kogo nie chce się zabić? No ale nic, tak jak napisałam w podsumowaniu, książkę mimo wszystko polecam.

      I nie ma za co. :>

      Usuń
    2. A, o to chodziło. Nie przepadam za taką nieśmiertelnością, miałam nadzieję na odrobinę absurdu. ;) Dzięki za wyjaśnienia!

      Usuń
  5. książka wygląda dość ciekawie.. przynajmniej po recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi interesująco. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka czeka pożyczona na półce, a kolega co chwilę się o nią upomina z powrotem:) Muszę w końcu się za nią zabrać, zwłaszcza, że wszędzie padają słowa pełne pochlebstwa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś dla mnie! Koniecznie muszę rozejrzeć się z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale chętnie przeczytam. Zaciekawił mnie fragment Twojej recenzji: "Przyjemnie czyta się powieść, w której księgobójstwo jest przestępstwem uwzględnionym przez prawo, a literatura stanowi podstawę solidnej nauki i rzetelnej wiedzy". Do tego czarny humor i jestem kupiona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, księgobójstwo, mole książkowe, biblioteki, czytelnictwo... Można zaliczyć tę powieść do (niezwykle popularnych wśród blogerów) książek o książkach. ;)

      Usuń
    2. Kochamy książki, więc książki o książkach są najbardziej wypatrywane :)

      Usuń
  10. Intrygująca książka. Aż dziw, że o niej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja unikam jakichkolwiek książek związanych z klątwami itp. , bo moja wyobraźnia potem za mocno pracuje i skutki są opłakane, więc sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez obaw, to nie horror, raczej nie przyprawia o gęsią skórkę. ;) Dużo tu humoru! Przykładowo, najpierw mamy opis zwłok, po czym jeden z bohaterów, uznawszy je za nieestetyczne, oznajmia, że poradzi wszystkim pięknym pannom, by nigdy nie umierały.

      Usuń
  12. Początkowo fabuła wydała mi się nieco hmm... naiwna, ale po przeczytaniu całej Twojej recenzji zrozumiałam, że jest to książka jak najbardziej dla mnie. Podziwiam autorów, którzy potrafią stworzyć tak nieszablonową historię. Chapeau bas!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejna imponująca recenzja!! Chwile grozy i przede wszystkim te żartobliwe dialogi, bardzo zachęcają by sięgnąć po tę pozycję. Rzeczywiście ilość stron jest imponująca i troszkę odstrasza. Jeszcze zależy czy książka jest napisana małą, czy dużą czcionką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużą. Może i w podróż bym jej nie wzięła (za ciężka), ale na wakacje w sam raz. Czyta się naprawdę szybko, krótkie rozdziały rozbudzają ciekawość. ;)

      Usuń
  14. Cieszę się, że ta książka zawiera elementy komedii obyczajowej oraz wątki grozy. Takie połączenie elementów zdecydowanie przemawia do mnie na korzyść, dlatego skuszę się na tę ,,cieniutką'' ;-) książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dobra, wyczerpująca recenzja. Podoba mi się fabuła tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi książka jakoś się nie spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy25/7/13

    Pierwszy tom tej książki (wydany w WL) dostałam jakieś 8 lat temu. I nadal nie przeczytałam. Ta książka mnie jeszcze nie wybrała. Dlatego z uwagą przeczytałam Twoją recenzję. Może teraz mnie wybierze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pierwszy tom? W takim razie kilka dodatkowych uwag, bo niektóre słowa odnoszą się do późniejszych: w pierwszym tomie jest więcej elementów komedii obyczajowej, mniej grozy. Czytając, chwilami przypominała mi się Austen. Albo Dickens z jego opisami bohaterów! Dopiero później atmosfera się zagęszcza, pojawiają się relacje wojenne i kolejne trupy. ;)
      Jeśli przeczytasz, daj znać!

      Usuń
  18. No dobra, po raz kolejny zostałam zaintrygowana, ale przyszło mi też do głowy podejrzenie, że tak naprawdę tym razem twoja recenzja jest ciekawsza niż sama powieść ;) Mam obiekcje do "Uczty wyobraźni", bo się na niej potknęłam, i teraz jakoś nie mogę się wyzbyć nieufności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na czym? Zdradź koniecznie! Czytałam jeszcze "Opowieści sieroty" i "Nieśmiertelnego": obie książki bardzo mi się podobały, więc na razie nie narzekam na tę serię.

      Usuń
  19. Mam tą ksiażkę w planach :) koleżanka ma własny egzemplarz i liczę, że mi ją pożyczy :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie książki. Myślę, że to powieść dla mnie. No i ten czarny humor!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspanialy blog! Masz naprawdę swietny styl. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapraszam do przeczytania nowej notki :)

    Co do książki-zachęciłaś mnie. Moze kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  22. No cóż... weszłam, popatrzyłam wprawnym okiem na ksiązkę i stwierdziłam, że raczej nie. ALE! Przeczytałam Twoją recenzję i stwierdziłam, że ... czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy26/7/13

    Och jak fajnie, że akurat tę książkę czytałaś :) Jakiś czas temu też ją czytałam, niezła cegła, ale lektura naprawdę wyborna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że potwierdzasz moje słowa! ;)

      Usuń
  24. Już początek recenzji przekonał mnie do tej książki, bo uwielbiam klimat dziewiętnastowiecznej Anglii. :) Zdaje się, że to fascynująca książka i bardzo dynamiczna, a to konieczne, patrząc na ilość stron :D Jak mi kiedyś wpadnie w oko w bibliotece, to może i ściągnę z półki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Widzę tu coś dla siebie - uwielbiam tematykę magii, gotyckie budowle, grozę i zabawne dialogi - bardzo chętnie zapoznałabym się z tą książką :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapowiada się dość ciekawie, mimo iż nie mam w zwyczaju czytać takich książek. Zrobię wyjątek i ją przeczytam :) Livresland.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie słyszałam o tej książce, ale chyba do niej zajrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam tę książkę na oku, zwłaszcza, że piękna okładka dodatkowo przyciąga wzrok. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem absolutną fanką takiej tematyki, więc z wielką chęcią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Widzę, że nie tylko u nas i nie tylko współcześnie politycy lubią mówić o błędach z przeszłości :) Nie wiem, jak to się stało, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki z tej serii, a większość z nich zapowiada się ciekawie - np. ta konkretna. Uwielbiam XIX-wieczną Anglię i fajnie byłoby spojrzeć na nią też z tej strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre dowcipy, zwłaszcza te o politykach, są - niestety! - ponadczasowe. ;)

      Usuń
  31. Zaprosiłam Cię do zabawy zakładkowej. :-)
    http://minerwaproject.blogspot.com/2013/07/nie-niszcz-ksiazek-uzywaj-zakadek-oraz.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Miło mi - jak zawsze - że tyle osób zainteresowało się tą książką. Dziękuję za komentarze!

    OdpowiedzUsuń
  33. Już sięgałem po tę książkę w Empkiu wiele razy, ale zawsze odkładałem ją z powrotem z obawy zarówno na jej grubość jak i cenę... Jeśli miałbym ją czytać to poszukam w bibliotece... może tam będą mieli cieńsze egzemplarze ;D.

    Spokojnej nocy!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetnie napisana recenzja :) Postaram się sięgnąć po ten tytuł, bo zdecydowanie mnie zachęciłeś. Wydaje mi się być ciekawa, a do tego lubię takie klimaty. Jeśli do tego jest w niej trochę humoru, to jej walory wzrastają :)

    OdpowiedzUsuń