Bies by się uśmiał

Baśń, a jednak nie baśń

Nowy Jork, 1899. Parowce pełne imigrantów i potworów zmierzają do miasta. Wśród nich wyróżniają się dwie mityczne istoty: jedna stworzona z ziemi, druga zaś z ognia. Chawa i Ahmad. Golem i dżin.


Opowieść o golemach i dżinach

Przed wypłynięciem do Ameryki Otto Rotfeld zwraca się do starego Jehudy, by zrobił mu golema, który będzie wyglądał jak prawdziwa kobieta. Nie słuchając rad ani ostrzeżeń, mężczyzna jeszcze na statku budzi glinianą narzeczoną. A potem, nim podróż dobiega końca, umiera. Pozbawiona pana i jego rozkazów, golem czuje się niepotrzebna. Czy powinna skoczyć za Rotfeldem w morze? Zwycięża ciekawość. Przedostawszy się na ląd, kobieta z gliny włóczy się samotnie po ulicach. Przyłapana na kradzieży bułki dla głodnego chłopca, niespodziewanie zdobywa obrońcę, rabina Meyera.

Kolejne zlecenie, nic więcej. Umieszczając miedziany flakon w imadle, Arbeely nie spodziewa się, że za chwilę – niczym Aladyn – uwolni zamkniętego na prawie tysiąc lat dżina. Kto uwięził tę dumną, potężną istotę, niewidzialną dla ludzkich oczu, zdolną przywoływać wiatry i przybrać każdą postać? Młody dżin, jak się okazuje, nie słuchał przestróg starszych, mimo ryzyka zbliżał się do karawan. We snach odwiedzał beduińską dziewczynkę. Co było dalej, nie pamięta. Teraz, nie mając wyboru, przyjmuje ofertę pracy w warsztacie na Washington Street.

Te dwie niezwykłe istoty uczą się – z pomocą opiekunów (rabin, Arbeely) – życia w nowym, nieznanym społeczeństwie. Ciężko pracują (w warsztacie oraz w piekarni), aż zyskują uznanie klientów i pracodawców. Podwyżka pozwala im na przeprowadzkę, a także na odrobinę niezależności.

Co siedem nocy golem i dżin spotykają się, by razem zwiedzać miasto. Coś takiego mogło się zdarzyć tylko w baśniach. Nie dziwi zatem, że powieść Wecker, osnuta na legendach żydowskich i arabskich, zawiera motywy charakterystyczne dla wspomnianego gatunku. Opowieści pełnią niemałą rolę w życiu bohaterów: dżina fascynują historie o wojownikach, kalifach bądź wezyrach, dziewczęta uciekają w świat fantazji. Baśnie pomagają przybyszom oswoić odmienną kulturę. Skoro dawniej istniały dżiny spełniające trzy życzenia, może i Bóg jest takim dżinem, uwięzionym w niebie i wysłuchującym ludzkich próśb?

Opowieść o kobietach mądrych i pełnych nadziei 

Wątek Chawy skłania do rozważań zarówno o sługach, imigrantach, odmieńcach, jak i pozycji społecznej kobiety (która – jak zauważyła de Beauvoir – w kulturze jest uważana za Inną). Czego oczekujesz od żony?, pyta Jehuda, tworząc golema dla Rotfelda. Na co Rotfeld odpowiada: ładnej figury, posłuszeństwa, skromności. Po czym, przypomniawszy sobie młodszą siostrę, dodaje: ciekawości. No i inteligencji, bo kto by chciał przebywać z głupią kobietą. Pozostali klienci Jehudy żądają przede wszystkim wyuzdania i/lub matczynej troskliwości. 

Kobieta z gliny nie zostaje marionetką w rękach aroganckiego Pigmaliona. Wecker odrzuca tę możliwość i pozwala bohaterce podejmować własne decyzje (z początku drobne, nieprzekraczające granic wyznaczanych przez społeczeństwo). Instynkt pcha Chawę do robienia czegoś pożytecznego. Lubi szyć, sprzątać, ale to pieczenie sprawia jej największą przyjemność. Wkrótce wieść o wypiekach Chawy, biszkoptach, racuchach i piernikach, roznosi się po całej dzielnicy.

Obawy o bezpieczeństwo powstrzymują golem przed samotnymi spacerami w nocy. Nie ona jedna chciałaby swobodnie wędrować po Nowym Jorku, z dala od natrętnych spojrzeń. Zadaniem Sophii Winston, córki jednej z najbogatszych rodzin, jest wyrosnąć na dobrą partię i przedłużyć ród. Dziewczyna nie walczy z rodzicami o swoją przyszłość (i tak ustaloną, niezmienną od pokoleń), ukojenie znajduje w bibliotece, gdzie czyta o dalekich podróżach, targowiskach w Bombaju czy wykopaliskach Schliemanna. Czyta i wyobraża sobie, że to ona odkrywa zaginioną Troję.

Jak Sophię na każdym kroku upominają krewni, tak i czytelni(cz)kom nieustannie przypomina się o obowiązujących wówczas ograniczeniach. Kobietom nie wolno asystować przy operacjach ani otwarcie flirtować (odrobina przyjemności może kosztować dziewczynę życie, ostrzega rabin). Bogate panny są zdobyczą, na którą się poluje na przyjęciach. Nocne włóczęgi są ofiarami, na które się poluje w ciemnych zaułkach.

Bohaterki jednak nie tracą pogody ducha ani nadziei na spełnienie pragnień. Fadwa niecierpliwie wyczekuje kolejnej wizyty dżina. Sophia codziennie zostawia otwarte drzwi balkonowe, w razie gdyby tajemniczy ukochany powrócił. Mariam, współwłaścicielka kafeterii, przyciąga klientów dobrocią i uśmiechem. Nie odwraca się nawet od Saleha, lodziarza uważanego za szaleńca.

Opowieść o przybyszach z dalekiego kraju

Śledząc losy tytułowej pary, poznajemy życie imigrantów, ich wewnętrznie zhierarchizowane społeczności i próby odnalezienia się w nowym kraju. Przybywszy do Ameryki, ludzie szukają mieszkania, pracy, lekcji angielskiego. Michael, siostrzeniec rabina, stara się uchronić pobratymców przed najgorszym wyzyskiem. Odrzuca religię, dostrzegając w niej jedynie źródło przesądów i zniewolenia. W nowoczesnym świecie nie ma miejsca na przestarzałe poglądy. Ale wuj Michaela nie pochwala odcinania się od przeszłości. Stare prawa – poucza – stanowią źródło siły, tradycje przypominają nam, kim jesteśmy.

Mieszkańcy Nowego Jorku spoglądają na obcokrajowców z nieufnością, rabin, przekonany o szkodliwości golemów, rozważa zniszczenie podopiecznej, dżinów uczy się strachu przed ludźmi, a ludzi strachu przed dżinami. Wszystkim doskwiera samotność. Choć rozmawiają z opiekunami o wielu sprawach, Chawa i Ahmad często spotykają się z niezrozumieniem. Michael, ateista, nie cieszy się popularnością wśród sąsiadów. Arbeely to odludek, pogrążony w marzeniach. Sophia nie dzieli się z nikim wrażeniami po lekturze.

Wecker przedstawia proces kształtowania tożsamości na pograniczu kultur. Golem i dżin rozwijają swoje umiejętności, jednocześnie ukrywając prawdziwą naturę i dostosowując się do nowojorskich zasad. Rozpoczęcie następnego etapu przypieczętowuje zmiana imienia. (Imigrantów, dodajmy, niejednokrotnie pozbawia się wyboru w tej kwestii). Jehuda Szaalman staje się Josephem Schallem, golem Chawą, dżin natomiast – Ahmadem. Nowe imię wiąże się z wątpliwościami. Czy pozostało w nim coś z dawnej istoty, czy odtąd będzie już tylko rzemieślnikiem Ahmadem? Widzimy, jak bohaterowie – golem w oknie rabina, dżin w lustrze Sophii – studiują własne oblicza, narzucone im ciała.

Dawno, dawno temu żył człowiek imieniem Sulejman. Był on królem ludzi, a dżiny nienawidziły jego władzy. Tymi słowami dżin rozpoczyna baśń opowiadaną kochance. Dla niej to tylko baśń służąca odprężeniu, dla niego – prawdziwa historia. Nie wie, jak się skończy.

Helene Wecker, Golem i dżin, s. 395 (część I) i 450 (część II), Fabryka Słów, Lublin 2014

30 komentarzy:

  1. Przyznam się szczerze, że jeszcze nie słyszałam o tej książce. Jutro wyruszam na poszukiwania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. Ale na poszukiwania wybiorę się w zimniejszy dzień.

      Usuń
  2. Naprawdę słyszałam wiele dobrego o tej książce - z przyjemnością bym ją przeczytała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o niej, ale czuję się zainteresowana ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy14/7/14

    Nie słyszałam jeszcze o niej xD Ale przecież człowiek uczy się do końca życia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze słyszę o tej książce. Bardzo intrygująco ją opisałaś, mam nadzieję, że gdzieś na nią trafię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście intrygująco to wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematycznie nie jest to książka za jaką rozglądam się na co dzień, ale być może zrobię wyjątek tym razem, ponieważ sądzę, że będzie doskonałym prezentem dla mojego taty, bo on lubi takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostrze sobie pazurki na ta ksiązke już jakiś czas, ale recenzja tylko zaostrzyła mój apetyt. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny raz bardzo mnie zaskakujesz. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale zapowiada się bardzo ciekawie, więc chyba będę musiała ją upolować.

    OdpowiedzUsuń
  10. hmmm... nie słyszałam o tej książce ale wydaje się być ciakawa!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Jeśli będę miała okazję to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aj! Jak tęskniłam za Twoimi wpisami!
    Książki nie znam, a opisałaś ją wprost cudownie! Gdzie Ty wynajdujesz takie perełki? :) Wiem, że ta książka mi się spodoba głównie przez to, że opiera się legendach żydowskich i arabskich, wszystko co arabskie bardzo mnie intryguje :) Zapisuję tytuł i będę poszukiwać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam o tej książce, a recenzja tylko mnie jeszcze bardziej zaintrygowała:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy, oryginalny pomysł na książkę, więc z chęcią się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie przeczytam, lubię i sporo czytam legend i baśni.

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo oryginalny pomysł na fabułę, jednak mam wątpliwości czy odnalazłabym się w tej historii. póki co stawiam na lżejszy kaliber i pozwalam by mój umysł spowolnił.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo dawno mnie tutaj u Ciebie nie było, ale ogólnie rzadko poruszałam się po blogosferze.Kolejna ogromnie ciekawa recenzja książki o której słyszałam, ale nie miałam przyjemności przeczytać. Niestety człowiek nie jest w stanie sięgnąć po wszystkie literackie perełki. A szkoda.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy18/7/14

    Jak ładnie opisane wszystko :) Sama czuję się zachęcona do przeczytania tej książki. Wakacje się zaczęły, mam nadzieję, że nadrobię wszelkie zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzeba przyznać, że potrafisz niesamowicie nakręcić człowieka. Mitologia arabska, żydowska i Nowy Jork... Brzmi jak coś, co właśnie przegapiam, a powinnam żałować.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj, nie słyszałam jeszcze o tej pozycji, a wydaje sie byc ciekawa dosc :)
    Pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się być ciekawa. :) Postaram się ją gdzieś znaleźć. :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeden z moich ulubionych tematów i motywów literackich. Na pewno przeczytam, tym bardziej że tematy migracyjne nie towarzyszą mi już z pół roku :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba jeszcze nie czytałam książki, która byłaby choć w przybliżeniu podobna do tej. Naprawdę ciekawa propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszę się, że udało mi się was zainteresować. :) Czytajcie i polecajcie, taka powieść zasługuje na reklamę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Motyw golema szalenie mnie interesuje, jak wszystko co czeskie :) o powieści słyszałam już wiele dobrego, więc nie musisz mnie szczególnie namawiać do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ładnie napisane, zachęciłaś mnie tym spojrzeniem na opowieść o kobietach, o Innych. Poszukam sobie tej książki, dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Fascynująco inne

    OdpowiedzUsuń
  28. Słyszałam same pozytywne opinie o książce i twoja jeszcze bardziej umacnia mnie w przekonaniu, że chcę przeczytać tę historię! W ogóle lubię baśnie i mity, a jeszcze jak bohaterem jest dżin to już mi więcej do szczęścia nie trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy8/8/14

    Dostałam od przyjaciółki na Święta całość (takie cudne amerykańskie wydanie, że aż oczy się świeciły) i pochłonęłam w zachwycie - wspaniała opowieść i tak naprawdę ma tyle stron, od których można ją ugryźć, że trudno skupić się tylko na jednym. Szkoda, że w Polsce tak słabo została wydana, w dwóch tomach, bez ciekawej reklamy. Jak dla mnie to autentycznie książkowy smakołyk, który warto znać :)

    OdpowiedzUsuń